Państwo Diana i Eddy Collins prowadzą w Londynie niewielki sklepik z artykułami żywnościowymi. Kierują tym interesem już od wielu lat. Przez ten czas nie dorobili się niczego nadzwyczajnego, jednak dochody ze sklepu pozwalają im żyć na całkiem przyzwoitym poziomie.
Właśnie zbliżała się piętnasta rocznica ich ślubu, więc aby godnie uczcić okrągłą rocznicę, pan Collins zaproponował małżonce tygodniowy wypad samochodem do Paryża.
-Przypomnimy sobie nasz miodowy miesiąc. - mówił. - To były cudowne chwile... i ten Paryż, pamiętasz?
Pomysł męża pani Diana przyjęła z entuzjazmem, i po niezbędnych przygotowaniach do podróży, pojechali.
Po czterech dniach podziwiania atrakcji francuskiej stolicy, pani Collins syta wrażeń, postanowiła wybrać się na zakupy. Męża zostawiła w hotelu, bo - jak stwierdziła - tylko by jej przeszkadzał, marudząc, że ma już dosyć chodzenia po sklepach.
To, co jej się przydarzyło podczas zakupów, zrelacjonowała na posterunku paryskiej policji inspektorowi Dubois:
- Pojechałam samochodem na Champs Elysees i zatrzymałam się przy chodniku, tuż przy wejściu do eleganckiego magazynu z konfekcją damską. Kiedy wysiadałam z samochodu, na jezdni wyrósł jak spod ziemi jakiś motocyklista, wyrwał mi torebkę z piniędzmi i kartami kredytowymi i z rykiem motoru błyskawicznie odjechał. Zanim zrozumiałam co się stało, po złodzieju nie było już śladu. Wszystko trwało dosłownie kilka sekund, a ja byłam tak zaskoczona i przestraszona, że nie mogłam wydobyć z siebie głosu...
Inspektor Dubois pojechał z angielską turystką na miejsce zdarzenia, obejrzał zaparkowane tam [rzy chodniku auto poszkodowanej, wejście do magazynu z damskimi ubiorami, a także próbował znaleźć wśród ekspedientek sklepu świadków rabunku dokonanego przez motocyklistę. Jednak żadna z pań tam zatrudniuonych nieczego nie zauważyła, ponieważ wszystkie zajęte były obsługą klientek. Po dokładnej lustracji miejsca zdarzenia, inspektor Dubois zwrócił się z pytaniem do poszkodowanej:
- Dlaczego pani kłamie, pani Collins? Czyżby pani małżonek był sknerą?

NA JAKIEJ PODSTAWIE FRANCUSKI POLICJANT UZNAŁ, ŻE DIANA COLLINS SKŁAMAŁA?

Odpowiedź jutro. Teraz sugestie.

Niewiem, Ale zycze miłego slubu

Taka banalna odpowiedzi ze az głupia
Ale cosi mi muwi ze to nie to.

Fuck ten gość nr. 2 to ja tylko ze siem niezalogowałem awięc : Nom dobre awięc : Policjant uznał te zeznania pani Collins za fałszywe i zapytał czy jej malzonek jest skneroł i niedaje jej pieniędzy i niby pani kolins wymyśliła to sobię tą kradzież zeby dostać jakieś odszkodowanie w postaci kasy zeby mogła tylko na siebię wydać :]


Agato skoro rozwiązałaś tom zagadkę to napisz jom totaj zeby wszycy siem dowiedzieli jaki z ciebie detektyw

Ha ja rozwiazałam jush tą zagadke na gg ... łatwa daj jakieś trudniejsze :] papa pozdro

Bardzo ładna opowieść, ale jedyne rozwiązanie jakie mi przychodzi do głowy to to co powiedział psycho;D - najprostsze .

ja tez mysle tak jak psycho... a ogolnie to super

A mi do głowy przychodzi tylko takie rozwiązanie: gdy pani Collins wysiadła z auta prawdopodobnie było po stronie chodnika (uzasadnieniem może być to, że pochodzi z Londynu, gdzie ruch jest lewostronny), a motocyklista mógł jej wyrwać torebkę jedynie od strony ulicy. Na tej podstawie francuski policjant zarzuca jej kłamstwo.

na Champs Elysses nie ma magazynów :F

Psycho - No To Przecież Stwierdził Dubois. Musisz Uzasadnić DLACZEGO Tak Pomyślał. Jakiś Szczegół Zadecydował. Pomyśl... a To, Że Wymyśliła Tę Kradzież - To o Tym Jest Ta Zagadka. xF

zalezy jak stanela przy chodniku... wybrali sie samochodem wiec kierownica jest po prawej... jesli stanela prawą do chodnika no to koles smigal po chodniku... ale jesli odwrotnie...

Démotrix... za mało szczegółów

Tak! Stanęła po prawej, a kierownicę też miała po prawej, więc wysiadła na chodniku!

Całe opowiadanie (?!) powiewa nudą... i niema co więcej oceniać...

Moim zdaniem:
1. Facetka wysiadła na chodnik
2. Motocyklista musiałby sie zatrzymać, lub znacznie zwolnic, aby wyrwać jej torebkę. Wtedy ludzie by cos zobaczyli.
3. Angole to sknery, wiec mąż mógł jej nie dać kaski.
4. Dubois jest kumplem motocyklisty (Tannera )

Łe, Widze, Że Sie Nie Spodobało. =( No OK... To Nie Bedzie Już Więcej Zagadek Tego Typu z Mojej Strony. xF



To Jest Zagadka, a Nie Opowiadanie. Zagadki Nie Muszą Być Długie Na 3 Strony. xD Powiewa Nudą... a Szkoda... Starałem Się. No, Ale Dziex Za Komenta.

to niety pisałes ale sciagnoles ze strony!!! (chyba...) a rozwiazani jest takie:
ONA UMARŁA (ci co wiedza oco chodzi to sie smieja [pozdro konrad {heh}])

sex

tWOJE ZAGADKI SOM DOBRE
I CZYTAM JES PODCZAS SEXU:) SEX SEX SEX SWWET SEX SEX SEX

Nie, no spoko, nie chciałem być nie miły - poprostu wyraziłem swoją opinię

Demo --> Jak dla mnie to jest naprawdę dobra zagadka, do tego ciekawa, więc nie zniechęcaj się. Pisz dalej. Czekam z niecierpliwością na następną!

dla mnie tez to jest super zagadka, wiecej takich, DEmo nie zniechecaj sie!!

Odpowiedź:

Państwo Collins mieszkają w Wielkiej Brytanii, gdzie na drogach obowiązuje ruch lewostronny i w konsekwencji wszystkie samochody mają kierownicę z prawej strony. I takim właśnie samochodem państwo Collins przyjechali do Paryża. We Francji zaś, tak jak w większości krajów świata, obowiązuje ruch prawostronny. Pani Diana zatrzymując swoje auto prawą stroną przy krawężniku nie mogła prawymi drzwiami wysiąść na jezdnię (jak zeznała), lecz na chodnik. W związku z tym motocyklista jadący po jezdni, a więc z lewej strony jej samochodu, nie mógł wyrwać jej torebki.

He, kolejne gratulacje dla Mastera. No i dla tych, którzy na to wpadli. Aha, i big pozdro dla tego "Gościa" który to czytał podczas sexu. xD Lol. OWNED. BTW: 69 post.

Jednak zjebane a skąd wiadomo czy nie wjechała pod prąd po lewej stronie?

Jeeeez, Dobra, Można Się Domyślić, Że Jechała Przepisowo. Jak Zjebane To Zrób Lepsze. Można Oceniać, Ale Bez Przesady... I Posty Gości Powinni Kasować... Nie Wiem W Ogóle Jak Gość Może Pisać Na Forum. x/ Bezsens. Zarejstruj Sie Chłopie.

nastepna nastepna !!!

wiedziałem ale sie bałem ze uznacie mnie za muzgowego mastera

Nawet się do mnie nie porównuj