Witam wszystkich... w tym temacie pytam się was która część serii Grand Theft Auto się wam najbardziej NIE podoba... proszę pisać szczerze... Mi się najbardziej nie podoba GTA VC ponieważ nie lubie takiego klimatu... ta gra miała wiele bugów i w ogóle jest jakaś taka za prosta...

Ja zagłosuje również na GTA:VC ponieważ wydawała mi się b. fajna przed premierą, te zachody słońca, facetki jeżdżące na wrotkach itp. ale okazało się że klimat był inny niż na screenach i filmach, przyznam się że moją ulubioną częśćią GTA było i jest GTAIII i od tej części nie odejde napewno nawet planuje do niej zrobić moda ale nie wiem czy to wypali dobra żeby nie zjeżdżać z tematu to poprostu: GTA: Vice City

Trudno powiedzieć podobno london jest najgorszy więc ja głosuje na London:P

Vice City of koz, z powodu 'cukierkowatego' klimatu

Ja głosuje na GTA 3 ponieważ ja z kolei nie lubie tego klimatu, zdecydowanie wole klimat Słonecznej Florydy.

Wszystko jest kwestią gustu... mi się nie podoba klimat słonecznej florydy... wolę wielkomiejski klimat taki jaki jest w gta 3...

Właśnie najgorsze jest gta3 ( iLOndon) nawet vc zmieniając na gta3 nadal było mierne!!!
I co wy macie do VC???
Ja bardzo lubie VC może za krótkie ale fajne przecież od tej gry wszystko się tak naprawdę zaczęło Mafia , True Crime itd.......

Gta Vice City.
Za bardzo prosta fabuła



Może złączymy siły, Max? xD



Z tego co wiem, to Mafia wyszła wcześniej niż GTA VC o.O

ja tez głosuje na GTAIII mimo że w pewnym okresie była moją ulubioną grą

Najmniej mi się podoba vice city bo jest zbyt "cukierkowe" takie... "różowe"

srrRrrru... pedalskie Vice City. Co za debil dał tam jeszcze miniguna z różową ikonką. Player to alfons, a fizyka gry na tyle niedopracowana że dało się tyłem latać samolotem. Do tego miasto w którym plaża, złomowisko i lotnisko stanowią 1/2 całego terenu.

Jak dla mnie GTA III najlepsze, najwięcej zabawy, najbardziej zbliżone do naszych polskich klimatów. Choć miasto nie ma pieknych zakątkow, a dodo'em trzba było się długo uczyć latać, to ile radości sprawiała jazda z jednej do drugiej planszy. To całe szaleństwo, ślizgi samochodem jak tylko popadało i szydzenie z gliniarzy. Nie wspominając już o sprytnych kombinacjach dotarcia na dach kasyna, czy ogródek Donald'a. To była jedna wielka przygoda stwarzana przez samego gracza, cała eksploracja w ledwo dostępnej miejskiej dżungli. W Vice City wszystko słodziutkie i dostępne, z góry ułożone i zaplanowane, a wszelkie rewelacje to tylko więcej broni motocykle i helikoptery. Gra dla klimaciarzy, a nie sprytnych gości którzy w GTA3 poświęcali kupę czasu aby dolecieć nieprzewidywalnym dodo do Ghost town, czy chcących przedrzeć się przez dziurę w moście do innej planszy. W VC wszystko zaplanowane, w GTA3 grę układał sam gracz i tego klimatu, uczucia nie zmieni nawet ładne słoneczko, czy freeway.


Jeśli chodzi o San Andreas to wg. mnie jest to dosłowne GTA 1 względem klimatu, zupełnie nieporównywalne funkcjolanością do poprzednich serii. Dostaje sie realny świat i wiele możliwości. Lecz pomimo tego GTA 3 zawsze będzie u mnie na dysku. San Andreas jest dla realistów, a ja rozrywkę pokładam w eksploracji po za fabułą, więc jak ta się skończy to pewnie po niedługim czasie znów zacznę grać w GTA 3.

Najbardziej podoba mi sie SA ale to VC miało ten klimat za który dosaje głosa odemnie

przeczytaj najpierw pytanie :P :)))))))))))))))))

GTA 3 ! Jest głupie ale ma spoX klimat...

Edit: Kurcze....Najbardziej NIE podoba mi się GTA 3, mało broni itp. (Zagłosowałem na San Andreas, bo myślałem, że temat jest ,,Która część GTA najbardziej wam się podoba").

przeczytaj dokładnie nazwe tematu

Jejku LUDZIE!!! Czytajcie dokładnie nazwe tematu!!! To nie jest temat, która gra wam się najbardziej podoba, tylko która wam sie najbardziej NIE podoba!!!

oja też nie zauważyłem tego "nie" najbardziej niepodobało mi się GTA 3

a można jakoś zresetować głosy??

Vice City! Debilne!

San AndreasGangsta Klimat.. tego chciałem w gta..

Vice City i GTA2.

GTA 2. Najbardziej nei pasowało mi do wszystkich części. I ten dziwny klimat / samochody Vice City w sumie tez troche "odstaje", ale grało mi sie w nie (krótko ale) dobrze, tak samo jak przy innych wersjach GTA. Poprostu ma własny klimat, ale chyba tylko dla fanów Maiami Vice (jak to sie pisze xE). Najfajnieszą rzeczą był Sunshine Autos (8 miejsc w garażu, wyścigi, dostarczanie samochód z listy, salon z "rare cars"). Ale ogólnie Vice City troche za krótkie i za łatwe (100% możnabyło zrobić bez problemu).

oops...tak samo jak pare innych osób przez niedoczytanie tematu zagłosowałem na GTA San Andreas A zdecydowanie najgorszą częścia wg mnie było GTA London

załóżcie okulary...

Dobra poprawiłem na bardziej widoczne
GTA:VC najgorsze!

kolejny nie przeczytał nazwy tematu xD

vice city fuuu x]

musicie czytać ze zrozumieniem, też bym sie na to złapał ale po paru latach roszyfrowywania postów newbie'ów jestem już uprzedzony :P :)))

london i tyle do bani.

Na początku nie było nic, aż w końcu na pułkach sklepowych pojawiła się gra pod tytułem "Grand Theft Auto" było to wielki przełom w świecie gier komputerowych. Taka swoboda i niebanalna grafika- dwu wymiar w środowisku trójwymiarowym.

Później powstał dodatek, czyli zatytułowany GTA London. Niby nic nowego, oprócz nowych tekstur i angielskiego klimatu przełomu lat 60/70, ale mi się podobało- pewnie przez niedosyt po prequel'u mimo, że de-facto nie był za krótki

Po długich oczekiwaniach (długich w moim odczuciu) wydana została druga części serii. Wtedy była to masa zabawy, ale dzisiaj nie wspominam "dwójki" zbyt dobrze. Grafika została poprawiona, dodano kilka broni i podział terytoriów na obszary należące do gangów, ale czy to ma być wszystko? W czasach rozwiniętej grafiki 3D nie było to moim zdaniem mistrzostwo.

Znowu długo, długo nic i w końcu... Wyczekiwane GTA w trój wymiarze! Byłem wniebowzięty! Lecz teraz patrząc na klimat trójki, jest on dla mnie bardzo wątpliwy. Nie umiem się utożsamić z bohaterem, który nie ma nawet głosu, a jedyne co potrafi robić to wymachiwać rękoma, rozmawiając przez telefon. Eeee......

Kolejna część to Vice City. Mi osobiście się bardzo spodobało, ponieważ bohater był nareszcie widziany przeze mnie jako żywa osoba. Miał specyficzne gesty, sposób zachowania, a nawet własny głos! Uwierzycie? Postać w GTA mówi! W dodatku mogę dopasować mu ubranie! Był to dla mnie szok, skoro w poprzednich częściach główny bohater to tylko kukiełka siejąca zniszczenie. Jestem za!

San Andreas nie skomentuję, bo nawet nie rozważam możliwości, żeby uznać je najgorszą częścią z serii GTA. Tutaj autorzy balansowali pomiędzy realizmem, a totalną komiksowym klimatem serii, co mi się całkiem spodobało.

Po co ta cała rozprawka? Sam nie wiem, ale wydaje mi się, że chciałem rozwiać swoje wątpliwości odnośnie mojej decyzji. Niestety- mam je nadal. Koniec końców- typowałbym GTA2 i jego sequel, czyli GTA3. Dziękuję za uwagę.