Oto moje dwa wiersze z SA. Historia CJ'a. Mam jeszcze część drugą, ale dam potem, w tym temacie. Nie liczcie na zbyt wiele, to mój pierwszy wiersz Prośba do was. Przecytajcie całość, a jeśli nie przeczytajcie, to się nie wypowiadajcie, ok ?

!!**ZACZYNAMY**!!

Carl me imię, a Johnson nazwisko
W tym krótkim syfie opowiem wam wszystko
Cóż to się wydarzyło od kiedy przyleciałem,
Me życie pachnie raz różami raz kałem.

Pięć lat temu uciekłem z mego miasta.
Umarł brat Brian, miałem chęć się pochlastać.
Teraz wracam, z powodu śmierci mej matki.
Została zabita, od spodu wącha kwiatki.

Wysiadłem w LS na lotnisku
Odebrał mnie taksówkarz o meksykańskim pysku.
Jedziemy sobie ulicą, wszystko w porządku.
Taksiarz nie wariuje, nie traci rozsądku.
Nagle staje, ese, na ulicy poboczu!
Od lusterka swego nie odrywa oczu.
Słychać megafon: 'Proszę stać!
Pasażer niech wychodzi!'
Myślę sobie: 'O co tym razem chodzi?'.
Po chwili psa poznałem, Tenpenny.
Zabrał mi kase, odesłał taksiarza.
A ja w radiowozie, dla mnie to obraza.

W środku Tenpenny, Hernandez, Pulaski.
Goście się cieszą, że wróciłem do łaski.
Mówią mi, że zabiłem gliniarza,
Ja na to:'Przed chwilą wysiadłem od taksiarza!'.
Pokazuje mi gnata. Ja: 'To nie moja broń'.
On mówi: 'Coś tu kręcisz, czuje morderstwa woń'.
Zabili policjanta, a mi grożą!

Na terytorium Balla prędko podwożą.
Wywalają mnie z wozu - musze uciekać.
To wrogie terytorium - nie mogę zbytnio czekać.
No to szukam samochodu, słuchacie mnie freaks?
Widzę, że stoi piękny BMX.

Zgadnijcie co zrobiłem?
Rodziny Johnson chyba nie shańbiłem
Śliczny, czarny rower zabrałem,
A po pięciu minutach na Grove Street stałem.

Wchodzę do domu, wracają wspomnienia.
W głowie mi huczy, szukam czegoś do siedzenia.
Wtem wbiega postać z baseballem, to Smoke!
Po twarzy jego widać, że to nie joke.

Big Smoke: 'Wybrałeś zły dom, fool'
Ja : 'Ale to ja CJ, wyluzuj, jest cool'
BS: 'CJ, bracie, u ciebie w porządku?'
Ja: 'Byłoby źle, gdyby nie resztki rozsądku! Poza tym, moja matka nie żyje.'
BS: 'Wiem Carl i odnajdę co się za tym kryje. Chodź, Carl, jedziemy na cmentarz.'

I tu ode mnie mały komentarz.
Otóż przed domem stał piękny Perenial czarny.
Zastanawiam się skąd Smoke miał tyle kasy.
Bo w naszej gangsterce to zarobek marny.
Ale nic się nie poradzi - takie czasy.

W tym momencie historii muszę przerwać.
Powoli kończy się czasu rezerwa.
Tak więc mała przerwa będzie.
Potem dokończe swoje orędzie.

Eh...co do wierszyka - zarąbisty!!

Masz tupecik do robienia czegoś takiego - zajefajny

b. ładne wykonanie


kwiatki, kwiatki xD

zaraz na jakiegoś homoseksualiste wyjdę ;D

Miłosz 2=Thang

świetny wiersz!! tylko troche źle mi sie go czytało

niektóre rymy nie pasują, ale i tak dobra robota ...

hehe fajne, ale



Pozdrawiam

Mówię to samo co na GF - pierwszy wiersz, fajnie złożony do kupy - 10/10 - serio!
Pozdrowienia

Nie no, poeta się znalazł. Dobry wiersz, nic dodać, nic ująć.

WEEEE!!! Ladnie!

/me highfives Thang

Najbardziej spodobały mi się rymy.

nie wiem kiedy dać wam część drugą xD

A ten drugi wiersz to będzie ta część druga? Bo nie do końca zrozumiałem.

Yeah! Fajne rymy, fajny tekst. Taki sobie rapo-wierszyk. Czekam na drugą część z niecierpliwością.

PS. To jest mój pierwszy post na forum. Witam wszystkich i pozdrawiam.

Na cmentarzu byliśmy po chwili.
Spotkałem znajomych, byli nawet mili.
Była Kendl, był Ryder, był też Sweet.
Ten ostatni tylko rzekł, że jest mu wstyd,
Że uciekłem z pogrzebu brata,
Że uciekłem z gangsterskiego świata.
Poza tym kłócił się z Kendl - moją siostrą.
Momentami w kłótni było całkiem ostro.
Ciekawej bardzo rzeczy się dowiedziałem,
Moja siostra chodzi z latynosem - Cesarem.
Po chwili odeszła, wkurzona dziewczyna.
Zostaliśmy w czwórkę - gangsterska rodzina.

Idziemy sobie do Smoke'a bryki.
Perenial czyściutki, prosto z fabryki.
Podjeżdżają Balla, strzelają prosto w bak.
Z Pereniala pozostał wrak.
Smoke wkurzony był: 'Moja bryka'.
Ze zdenerwowania trzęsła mu się grdyka.
Wsiadamy na rowery, będe całkiem szczery
Zarąbaliśmy wszystkie z nich - cztery .
Mówicie, że źle zrobiliśmy? Sranie.
Co mieliśmy zrobić, mądry panie,
Gdy Balla urządzili na nas polowanie?

Suniemy ulicą, a Balla za nami.
Tęskniłem za takimi przygodami.
Jedziemy szybko, zgubiliśmy chamów.
Big Smoke stracił parę kilogramów.
Po chwili byliśmy na naszej ulicy.
Musze sie przestawic na życie w tej dzielnicy.
Takich przygód będzie jeszcze wiele.
Grove Street powraca, ze mną na czele.


J-J-J-J-J-UNNIT !

[to "j" celowo] xD

brawo świetny wiersz , czyta się go bardzo płynnie i szybko czekam z niecierpliwością na następne prace (o ile będą

wow spoxik, ma klimacik ale dla mnie takie gangsta życie do wiersza nie pasuje (czy ja za dużo wymagam??)

Najlepszy fragment Po za tym wiersze oba są BARDZO dobre, masz talent! Czasami rymy nie pasowały ale i tak jest bardzo dobrze!

Te texty mnie rozwalily

Zamiast "Cesarem", bardziej by pasowalo "pedałem" do rymu, ale ok

Ogolnie bardzo ladnie, pokaz to swojej nauczycielce polskiego XD

będą kolejne cześci napisz całą fabułe będzie fajnie może wydasz tomik wierszy

Jedne z niewielu wierszy amatorskich ktore mi sie spodobaly,cos swietnego.Czekam na nowe odcinki.

Też lubię rymować. Rymuję od 4 lat. Może też dla Was stworzę coś ciekawego, "siem zobaczy!"

A wierszyk - część druga zdecydowanie lepsza od pierwszej, gratuluję!

obie części wspaniałe. Gratuluję pomysłowości i inwencji, Thang. Oby tak dalej

rewelacja nic dodac nic ujac swietnie i plynnie sie czyta duzo humoru bardzo mi sie podoba

Gratulacje talentu Thang Mam małe pytanko tak z ciekawości: ile czasu zajęło Ci napisanie np jednej cześci wierszu ? A masz jeszcze jakieś inne dzieła po za tym Za twórczość Respect + PEACE

ahem,

Smoke jezdzil Glendale'm. tak, tym wielce popularnym 'ghost carem'.

a wierszyk fajny.

enjoi, potem owszem - jeździ Glendalem, ale później. a w cutscence BIG SMOKE Ballasi rozwalają mu Perenniale, którego wtedy miał.

tylko skąd wziął kase na Glendale'a :] a może go ukradł :]