GTAReview.com

   FAQ
   Szukaj
   Zaloguj
Teraz jest 24 listopada 2024, 02:11

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Najlepsza książka...
PostNapisane: 9 października 2007, 23:51 
Offline
Kenji Kasen
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lipca 2004, 16:21
Posty: 468
Lokalizacja: Białystok
...no jak w temacie, czyli jaka według Was jest najlepsza książka, którą czytaliście. Co prawda większość z młodzieży ogranicza kontakty z książkami jedynie do podręczników szkolnych, lub co mus to mus, do lektur szkolnych, to chciałbym podyskutować na ten temat.

By łatwo uporządkować wypowiedzi, chciałbym narzucić, lub prosić o zachowanie pewnego szablonu.

No więc zacznę od Siebie.

Tytuł: Pakt Holcrofta
Autor: Robert Ludlum (autor serii o Bournie)
Gatunek: Akcji
Krótki opis: Rok 1945. U-Boot wywozi z kapitulujących Niemiec transport dzieci...

Trzydzieści lat później. Amerykański architekt Noel Holcroft przyjeżdża do Genewy, żeby spotkać się ze szwajcarskim bankierem. I dowiaduje się, że czeka na niego... 780 milionów dolarów! Musi tylko podpisać pewien dokument. Nie wie, że jest częścią planu, którego celem są narodziny Czwartej Rzeszy...(Notka od Wydawcy)

ocena: Powiem tak pomimo iż jest prosta to potrafi zaskoczyć, trzyma w napięciu, oraz człowiek zapomina przy niej o bożym świecie;]

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Nejlepsza książka...
PostNapisane: 10 października 2007, 04:48 
Offline
Hate me now.
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 czerwca 2005, 17:36
Posty: 729
Lokalizacja: #pcp
To zes wyjechal z tematem.

Tytuł: Dom na granicy swiatow
Autor: William Hodgson
Gatunek: Fantastyka/Horror
Krótki opis: „Dom na granicy światów” jest to historia człowieka, który mieszka na odludziu w Irlandii. Budynek przez niego zamieszkiwany okazuje się być nawiedzonym. Ponadto dom ten znajduje się na granicy świata rzeczywistego oraz innego wymiaru, dzięki czemu staje się on obserwatorem różnych zjawisk i mocy, które wielokrotnie nachodzą z poza światów. Jest on oblegany przez hybrydowe dziwolągi, a jego głowa pełna jest urojeń i niesamowitych wymysłów. Jesteśmy świadkami wędrówki naszego bohatera w przestrzeni kosmicznej, które dzieją się przez nieskończoną ilość lat, a ich kwintesencją jest ukazanie rozpadu całego Układu Słonecznego widzianego oczami naszego narratora. Niezwykłe halucynacje bohatera ukazują nadzwyczajność jego świata, okraszonego scenerią horroru.


To z recki. Co sam moge powiedziec? Kiedys znudzony przegladalem ksiazki ojca i znalazlem ta oto pozycje. Co o niej sadze? Niech najlepiej swiadczy o niej fakt, ze odlozylem ja dopiero gdy skonczylem czytac.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Nejlepsza książka...
PostNapisane: 10 października 2007, 07:29 
Offline
Czlowiek bez zycia '07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 czerwca 2005, 11:48
Posty: 1024
Lokalizacja: Gdynia
Tytuł: Ćpun
Autor: Melvin Burgess
Opis(z internetu): Kontrowersyjna, szokująca powieść dla dorastającej młodzieży. Opisuje losy pary czternastolatków, którzy mając dość stagnacji i małomiasteczkowego życia, postanawiają wyjechać do Bostonu. Tam trafiają do środowiska narkomanów, sami szybko popadają w nałóg. Zaczynają się kradzieże, prostytucja... Poruszająca historia opisywana z perspektywy różnych narratorów, ukazująca różne punkty widzenia.
Opis(mój) :Książka opowiada o kilku nastolatkach, którym znudziło się sluchanie rodziców i ich stare miasteczko. Postanowili uciec.
Po ucieczcie znalezli się w srodowisku narkomanow, alkoholików i prostytutek. Na początku znaleźi się w "towarzystwie" ćpunów, a potem u anarchistów. Początkowo było fajnie: zaklejanie drzwi banków itp.
Potem wpadłi w narkotyki i alkohol. Dziewczyna głownego bohatera (Smółka - nazywany tak dlatego, ponieważ pali papierosy) Wpadła w prostytucje. Książka kończy się... Tu już musisz ją przeczytać aby się dowiedzieć :>

_________________
Tak, jestem żulem i piję tanie winko.
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Nejlepsza książka...
PostNapisane: 10 października 2007, 17:17 
Offline
El Burro

Dołączył(a): 14 lipca 2006, 10:15
Posty: 142
Tytuł: Ojciec Chrzestny
Autor: Mario Puzo
Opis: Największa (jakościowo) w historii literatury opowieść o włoskiej mafii. Mario Puzo napisał Ojca chrzestnego w 1969 roku; książka została przełożona na kilkadziesiąt języków i wydana w nakładzie 21 milionów egzemplarzy. Do jej niebywałej popularności przyczynił się z pewnością sukces nagrodzonego Oskarami filmu, który na podstawie scenariusza Mario Puzo nakręcił Francis Ford Coppola. Książka odsłania kulisy działalności mafii nowojorskiej złożonej z pięciu Rodzin. Ojcem Chrzestnym jednej z nich jest don Vito Corleone - jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci w literaturze.

[z http://www.wp.pl]

Ocena: najlepsza ksiazka traktujaca o mafii. polecam ;o jak konczy sie chyba kazdy wie xd


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Nejlepsza książka...
PostNapisane: 11 października 2007, 21:18 
Offline
Warning 2/3
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lutego 2006, 20:59
Posty: 202
Lokalizacja: Vice City
Tytuł:Zielona Mila
Autor: Stephen King
Opis: Książka opisuje losy skazanych na karę śmierci. Jednym z nich jest Jonh Coffey. Przybył do Bloku E, ponieważ został posądzony o śmierć 2 dziewczynek. Ma ciągle łzwiące oczy, mimo ogromnej postury, jest dobry człowiekiem. Ma zdolności uzdrawiające, uzdrowił jednego z strażników bloku oraz uzdrowił mysz i żonę dyrektora Bloku E. Książka jest naprawde ciekawa i bardzo mi się spodobała. Polecam także obejrzeć film.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Najlepsza książka...
PostNapisane: 12 października 2007, 16:05 
Offline
Ray Machowski
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 stycznia 2005, 13:04
Posty: 351
Bez zbędnego owijania w bawełnę, z resztą tommypl i tak już opisał... Ojciec Chrzestny 8)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Najlepsza książka...
PostNapisane: 12 października 2007, 21:53 
Offline
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 września 2005, 19:24
Posty: 640
Lokalizacja: Warszawa
ja pier*ole, to twój post jest nie na miejscu w tym przypadku.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Najlepsza książka...
PostNapisane: 12 października 2007, 23:04 
Offline
_elita forum
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 maja 2006, 23:52
Posty: 591
Lokalizacja: Myslowice
Na poczatku zrobilem mega rybke jak zobaczylem ten temat, sobie pomyslalem przejaw normalnosci na tym forum (odwilz kidow). Ale zaraz po chwili moje euforia minela gdy tylko pomyslalem ze beda padaly te ambytne tytuly aka czary mary jak harry poortier albo inne tego typu badziewa. No ale widze jest inaczej.

Ksiazek jest pare. Generalnie mam chyba dwie takie pozycje. Pierwszy czytalem dawno dawno temu. Chyba mialem ze 13 lat, wtedy komputerow jeszcze nie bylo w kazdym domu tak wiec trzeba bylo sie zajac czyms innym aby zabic czas i nie popasc w nieprzyjemne towarzystwo. No ale to tyle z fragmentow mojej biografii czasow dzieciecych : ). Ksiazka sie zwie "Slady białego księżyca" autorstwa Kowalewskiego, imienia nie pamietam. Jako ze czytalem ja bardzo dawno temu zbyt wiele o niej nie powiem. Generalnie wszystko opiera sie o historie pewnego mlodego czlowieka ktory bardzo chcial byc pilotem samolotu. Wszystko dzieje sie w latach 70. Owy chlopak odbywa podroz, jak sie okazuje na koncu ksiazki w marzeniach. Nie pamietam juz jak sie potoczyly wypadki losow bohatera ale bardzo milo wspominam te ksiazke. Pamietam ze jak zdawalem egzamin w 8 klasie (tak drogie dzieci) do liceum to w czesci wolnej opisalem wlasnie owa ksiazke.

Natomiast druga pozycja wiaze sie z moimi zainteresowaniami, jednymi z wielu. Rozchodzi mi sie o druga wojne swiatowa. Scislej mowiac interesuje sie perypetiami losow Polski po wtargnieciu wojsk niemieckich na nasze terytorium. A jeszcze bardziej precyzujac, to zdbrodnie hitlerowskie. Ale do rzeczy. Kiedys nie wiem jak i w jakich okolicznosciach zaczalem sie interesowac obozami zaglady i koncetracyjnymi i tak czytalem rozne pisma, czy to albumy, czy to publikacje popularne, a takze zeszyty i wspomnienia bylych wiezniow. Az trafilem na pozycje Jerzego Bieleckiego pt. "Kto ratuje jedno życie". Generalnie tytul nam nic nie mowi. O co chodzilo autorowi dowiadujemy sie z czasem, zaglebiajac sie w historie pierwszo planowej postaci, ktora jest jednoczesnie autorem tej ksiazki. Na poczatku autor, nazywajmy go Jurek, razem z kolegami ze swej rodzinnej wsi Dabrowa pod Krakowem postanowil podjac walke z okupantem. Niestety na terenie kraju aka generalnej guberni bylo to nie mozliwe. Tak wiec Jurek z kolegami wykminili iż na wegrzech tworza sie oddzialy polskiej armii i zaczelo sie. poszli z domu w dluga nieznana droge na wegry. Ciagle sie musieli ukrywac poniewaz niemcy kontrowali wszystkich podrozujacych. W pewnym momencie doszli w swej wedrowce do chwili w ktorej potrzebowali pomocy przewodnika, aby wybadac sytuacje na granicy czy przejsc tedy a moze inna droga. Nocowali u roznych ludzi, mieli takie szczescie ze wszyscy na ktorych trafiali byli zaangazowani w przerzuty partyzantow na wegry. Ale zeby nie bylo tak wesolo to w tym szczesci bylo nieszczescie. Poruszali sie po terenie zamieszkalym przez ukraincow ktorzy byli od serca nie nawidzili komunistow i zsrr, dlatego pomagali niemcom przy okazji kablujac gestapo polakow tzw granicznikow. Pewnego dnia trafili na dobrego czlowieka ktory mial zorganizowac wypad na wegry. Niestety byl to wilk w skorze owcy. Jebany konspirant ktory podkablowac cala grupe i wszystkich ktorzy im pomagali. Zwinelo ich gestapo i wywiozlo do tarnowa. Tam bylo wielkie wiezienie gestapo do ktorego trafiali w zdecydowanej wiekszosci granicznicy. Jurek razem z kolegami i reszta towarzyszy niedoli nie dali sie zlamac gestapowskim pesluchania ktore przypominaly wymuszanie zeznan poprzez tortury, przy pominaly to malo wiedziane. To byly w rzeczy samej tortury. Niemcy widzac ze nic z nich nie wyciagna a predzej zakatuja na smierc postanowili zrobic z nich uzytek. I teraz sie zaczelo. Kredki ze ja pier*ole. Pewnego dnia na korytarzu wieziennym zaczelo wrzec jak w ulu wszyscy biegali kneli krzyczeli, az nagle drzwi z celi wieziennej sie otwarły. Kllucznik na cale gardlo wrzasnal "Loss! Herausgehen! An diele". Wypedzono wszystkich wiezniow z cel wydano namiastke suchego prowiantu i poprowadzono na dworzec. Tam zaladowano do wagonow, ze tak to ujme jeszcze w miare humanitarnych.Nie obylo sie przy tym bez batow i kopniakow. Slowo humanitarny ma troche dziwny wydzwiek na czele kontekstu. Ale biorac pod uwage ze pozniejsze transporty do oswiecimia (oops wygadalem sie co bylo dalej), byly wyposarzone w wagony towarowe do przewozu bydla to okreslenie humanitarne jest jak najbardziej na miejscu. W pociagu bylo duszno, w drodze do Auchwitz Jurek widzial w oknie swoja rodzinna wioske i odplynal na chwile w marzeniach, co teraz robi jego mama i rodzina, szkoda ze nie wiedza teraz przejezdza niedaleko domu. Wkoncu dojechali, oczom im sie ukazal napis "Auschwitz", esesnam podciagnal spodnie nalazyl czapke z wkurwiona wrona na glowe. Nagle pociag wjechal na jakis stary nieuzywny tor wagonem zatelepalo, az esesman przeklnal zlowrogo. Pociag stanal, otwarto drzwi, i wypedzono wszystkich z pociagu. Esesmani od razu narzucili temo ktorego nie powstydzili by sie dzisiejszy sprinterzy. Wszyscy trafili na tzw kwarantanne, tzw oboz przejsciowy, gdzie ci ktorzy przerzyja trafia do obozu macierzystego, zalozonego w starych koszarach wojska polskich w czesniej austriackich. I tak Jurek stal sie numerem. Byl drugim transportem do oswiecimia, a pierwszym slynnym tarnowskim. Z tarnowa dowozono co jakos czas pare transportow.
Teraz moze nie bede opisywal losow Jurka w obozie, moge tylko w skrocie powiedziec ze udawalo mu sie kombinowac na poczatku w bauhofie tj skladzie drewna i innych komandach wymigac od smiertelnej pracy przez co przezyl. Ba przerzyl, spierdolil i zrobil pieknie za chuja panow swiata. Zabierajac ze soba .... o to jest sedno do ktorego sie dochodzi na koncu. Po pewnym czasie Jurek trafil do komanda w obozowym spichlerzu aka skladzie zborza. W tym samym budynku ale za drzwiami pracowala grupa wiezniarek zydowek. W jednej z nich Jurek sie zakochal. Przyszlo to z czasem. Tutaj trzeba zadac pytanie jak to mozliwe, ze w miejscu takim jak oswiecim bylo miejsce na ludzkie uczucia. Jurek przyrzekł Cyli, bo tak miala owa wiezniarka na imie, ze ja z stad wyprowadzi. Ona myslala ze on zartuje, a jurek na powaznie zaczal przygotowywac sie do ucieczki, korzystajac przy tym ze zdobytych przez 4 lata zywowa w obozie kontaktow. Wiecej szczegolow nie bede zdradzal naprawde trzyma ten fragment ksiazki w napieci. Powiem tylko ze Jurek przebral sie za esesmana i najzwyczajniej cala te bande spaczonych milosnikow wron zrobil najzwyczajniej w chuja.

No z deka mnie pojebalo tyle sie rozpisywac. A w ramach sprostowania, wrona to symbol jakiegos orla ktory byl godlem 3 rzeszy i wystepowal na czapkach esesmanow.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Najlepsza książka...
PostNapisane: 14 października 2007, 23:08 
Offline
Kenji Kasen
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lipca 2004, 16:21
Posty: 468
Lokalizacja: Białystok
Nieźle przedstawiłeś książkę Jerzego Bieleckiego... Teraz wiem za co zabiorę się gdy skończę czytać to co akurat mnie pochłonęło...

Chciałbym również przedstawić jedną książkę, która mnie bardzo zainteresowała

Tytuł brzmi Festung Breslau i jest to część serii Autora Marka Krajewskiego. Akcja dzieje się w Wrocławiu pod panowaniem Hitlerowskich Niemiec. Głównym bohaterem jest zawieszony w obowiązkach niemiecki detektyw. Wojna chyli się ku końcowi, rosjanie oblegają miasto, ciągłe naloty, ataki a główny bohater postanawia rozwiązać ostatnią sprawę swego życia przed opuszczeniem otoczonego miasta. Treści nie będę zdradzał, ale przyznam, że książka trzyma w napięciu i kończy się nadzwyczaj zaskakująco. Niestety nie mogę nic powiedzieć na temat poprzednich części tej serii, ponieważ nie dane mi było jeszcze się do nich dorwać;]

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Najlepsza książka...
PostNapisane: 6 listopada 2007, 19:24 
Offline
El Burro
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 maja 2006, 15:44
Posty: 128
Lokalizacja: Ustroń.
Tytuł: Carrie.
Autor: Stephen King.
Rok wydania: 1974r., 1990r. - w Polsce.
Opis: Główną bohaterką powieści jest młoda dziewczyna - Carrie White. Wychowywana jest przez samotną matkę - fanatyczkę religijną. W szkole jest nielubiana, inni młodzi ludzie dokuczają jej. Wraz z pierwszą miesiączką, dziewczyna odkrywa w sobie moce telekinetyczne (tzn. może przesuwać przedmioty za pomocą myśli, może częściowo kontrolować umysły innych osób). Za ich pomocą zaczyna szukać zemsty na prześladowcach...

Opis z Wikipedii. Polecam. ;)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Najlepsza książka...
PostNapisane: 24 maja 2008, 00:06 
Offline
Nameless Guy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 czerwca 2005, 16:20
Posty: 818
Lokalizacja: "oszo chodzi ?"
Weronika postanawia umrzeć.

ciezko opisac. sami przeczytajcie

_________________
Obrazek
http://www.youtube.com/user/adi11199 <--- wejdz !


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

GTAReview Skin by: kreem
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL